piątek, 29 czerwca 2007

Stateczek Medikaliowy 2007











Oj się działo, aż kilka zwierzątek z zoo pouciekało! Mamy choć uśmiechnięte, szybko zostały nasiąknięte. ANA, CHANA w pełnej krasie, również uśmiechały się. Aż Jarowi z wrażenia włosy na klacie, same pokolorowały się. Moi sąsiedzi wielce poruszeni, nie potrafili namówić Marcina na palenie. A tylko mój agent, Piotr Travolta wiedział co zrobić, any głodnym bez kiełbasek nie chodzić. :)

Brak komentarzy: